Tytuł: Rabunek i maska
Autor: Nadieżda Myszlennik
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 146
Zdzisława Beksińskiego albo się kocha albo nienawidzi... Roman i Bogdan uważają jego dzieła za koszmarne brednie wariata ale zacierają ręce na samą myśl o wzbogaceniu się na nich. Za główny cel bowiem postawili sobie obrabowanie galerii sztuki wystawiającej jego dzieła. W opowiadaniu "Rabunek" sytuację tę mamy opisaną dość szczegółowo. Wszystko idzie zgodnie z planem do momentu aż trafia w nich piorun, na skutek czego przenoszą się do innego świata. Ich przewodnikiem będzie Śmierć z czarnym psem u boku. Oboje są przerażeni całą sytuacją. Zabiera ich ona w podróż, przenosząc ich wprost do obrazów tak, że stają się ich częścią. Każdy obraz jest również dość skrupulatnie interpretowany.
Po tym wydarzeniu bohaterowie zaczynają zastanawiać się nad swoim życiem oraz nad tym co tak naprawdę chcieliby robić w przyszłości. I tak przenosimy się do drugiego opowiadania "Maska". Wraz ze swoimi partnerkami zwiedzają pałac w Żaganiu. Roman na skutek kolejnego wypadku traci przytomność. Odbywa kolejną podróż po piekle za towarzysza mając rzeźbiarza, który zawarł pakt z diabłem. Diabeł pokazał mu swoje sto twarzy a on sprzedał mu swoją duszę. Roman na własnej skórze odczuje cierpienie potępionych dusz.
Muszę przyznać, że nigdy wcześniej nie miałam kontaktu z twórczością Zbigniewa Beksińskiego, a z tej historii dowiedziałam się o niej bardzo dużo. Jego obrazy mają dość mroczną tematykę: lęk, śmierć, samotność, tragizm, przemijanie. Nie da się jej łatwo zaszufladkować i analizując jego obrazy, każdy będzie interpretował je inaczej. Bardzo interesująca jest ta zaproponowana przez autorkę. Na malarstwie zupełnie się nie znam, dlatego nawet nie będę próbować interpretować któregokolwiek z nich.
Wracając do książki, muszę przyznać, że "Rabunek i maska" to bardzo specyficzna książka, na pewno nie dla każdego. Opowiadania poruszają główne grzechy i problemy współczesności. Drugą gorszą stronę tego świata. Nadieżda Myszlennik stworzyła dość nowatorską prozę, pełną sugestii i poglądów niej samej. Pomysł na fabułę jest dość dobry jednak czegoś mi brakuje w samym wykonaniu i dlatego książka do mnie nie bardzo przemawia. Uważam, że "Rabunek i maska", podobnie jak dzieła Beksińskiego, albo nam się spodoba albo nie.
Moja ocena: 7/10
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Novae Res.