Autor: Ewelina Nawara, Małgorzata Falkowska
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 352
Abigail Sharpe jest redaktor naczelną w jednym z najpopularniejszych czasopism w Kanadzie. Dziennikarstwo zna od podszewki a do tego ma w kieszeni awans na zastępcę szefa. Nie dostanie jednak tak łatwo tego stanowiska i nie pomoże jej fakt romansu z szefem. Abi musi znaleźć pomysł na artykuł na temat magicznego czasu Świąt Bożego Narodzenia. Kobieta ma przed sobą prawdziwe wyzwanie. Od lat spędza je w redakcji, dla niej to dzień jak każdy inny. Rodzice stawiają ją przed faktem. Wylatują na piętnaście dni na Florydę a ona musi zaopiekować się dziadkiem. Nie ma wyjścia musi wrócić do rodzinnego miasteczka, w którym spaliła za sobą wszystkie mosty. Najbliższe osoby perfidnie ją oszukały i Abigail nigdy nie chciała tam wracać. Ma w planach jak najrzadziej pojawiać się w mieście i za wszelką cenę nie spotkać swojej młodzieńczej miłości.
O przyjeździe Abi do miasteczka dowiaduje się Logan Grey. Priorytetowym celem i ogromnym marzeniem Logana jest zostanie profesjonalnym aktorem. Dąży do spełnienia swojego marzenia i pracuje w rodzinnym barze. Jedzie na casting i dostaje rolę w przedstawieniu świątecznym "Zakochany elf". Logan nie chce spotkać się z Abi, powinien się od niej trzymać z daleka. Nie chce poruszać jej tematu ale jest jej bardzo ciekawy. Obiecał sobie, że Abigail nigdy więcej się do niego nie zbliży. Tylko kto pierwszy się do kogo zbliży?
W Port Moody czas zatrzymał się w miejscu. Wszyscy się tutaj znają, wszyscy sobie pomagają. Dla dziadka Abi czas również zatrzymał się w miejscu. Choroba Alzheimera powoli zabiera jego wspomnienia. Wszyscy znają rodzinę Abi dzięki fabryce bombek jej rodziców. Abigail nie przypuszczała jak ciężka okaże się opieka nad schorowanym dziadkiem. Tym bardziej, że pewnego dnia starszy pan znika. Kobieta bez zastanowienia wybiera numer Logana z prośbą o pomoc. Chłopak z uwagi na sympatię i szacunek do starszego pana nie zastanawia się ani przez moment. Ich pierwsze spotkanie nie należy jednak do najlepszych.
Abigail odcięła się od przeszłości ale wspomnienia uparcie wracają. Nie mogą oprzeć się pożądaniu i nie potrafią trzymać się od siebie z daleka. Los chce im dać jeszcze jedną szansę. Czy Logan rozkocha Abi Sharpe jeszcze raz?
Pod względem fabularnym historia ta przedstawia się bardzo intrygująco. Siłą tej powieści są z pewnością jej bohaterowie. Moje serce skradł jednak dziadek, przesympatyczny lecz zagubiony z powodu dręczącej go choroby. Nie polubiłam za to głównej bohaterki. Bardzo mnie ona irytowała. Nie odpowiadał mi jej sposób bycia, myślenia i rozumowania. Każdy bohater wnosi coś jednak do powieści. Abigail widzi tylko czubek własnego nosa, wydaje jej się, że opuszczając miasteczko ma wszystko - nie ma jednak zupełnie nic. Wracając do Port Moody zrozumie, że powinna być wdzięczna za to co ma i czerpać z życia pełnymi garściami. Autorki wciąż zaskakują rzucając bohaterów w skomplikowane sytuacje. Nie brakuje tutaj również bardzo pikantnych scen kochanków, którzy spotykają się po latach. Biorąc pod uwagę całokształt, jest to z pewnością powieść warta bliższego poznania.
Mieszkańcy Port Moody to doskonali bohaterowie opowieści, która porusza serca czytelników. Historia udowadnia, że miłości nie znajdziemy na siłę. Przyjdzie do nas sama, gdy najmniej będziemy się spodziewać. Bohaterowie mają ją na wyciągnięcie ręki, lecz szukają jej nie tam gdzie trzeba. Stara miłość nie rdzewieje - "Święta w Port Moody" to udowadniają. To lekka, ciepła, bardzo świąteczna i bardzo romantyczna historia. Autorki zapewniają nam dużą dawkę humoru, emocji oraz zaskakujących zwrotów akcji.
Moja ocena: 8/10
Dziękuję Wydawnictwu Muza za możliwość zrecenzowania tej książki.
Świetnie jest wprowadza się w świąteczny nastrój czytając takie książki.
OdpowiedzUsuń